Każdy, kto śledzi informacje o k-popie musiał słyszeć o skandalu dotyczącym Park Bom, która ponoć szmuglowała narkotyki. Na allkpop.com pojawił się artykuł, którego tytuł właśnie coś takiego sugerował, a okazało się, że całe zdarzenie zaszło cztery lata temu i dotyczyło lekarstw zabronionych w Korei, a nie narkotyków w czystej postaci. Koreańska prasa, a właściwie Dispatch, który zasłynął z ujawniania związków gwiazd, postanowił zbadać sprawę.
Jeszcze dodam, że w Korei narkotyki to poważna sprawa. Takie sprawy, pomijając że są surowo karane, potrafią zakończyć karierę idola na zawsze.
"Dlaczego?" To pytanie ciśnie się wszystkim na usta. Nawet, gdy prezes YG, Yang Hyun Suk wyjaśnił już sprawę w oficjalnym oświadczeniu, społeczeństwo nadal jest pełne wątpliwości. Jednak kto nie byłby podejrzliwy, gdy członkini popularnej grupy została rzekomo oskarżona o "nielegalny przemyt" narkotyków, jednak potwierdzono, że prokuratura zamknęła sprawę, czyli innymi słowy zwolniła Park Bom. Chociaż wykroczenie zostało uznane za prawdziwe, wydano wyrok, że przestępstwo nie było na tyle poważne, żeby prowadzić dalsze dochodzenie lub domagać się kar (choćby finansowych).
Tu właśnie pojawiają się wątpliwości.
*"Czy prokuratorzy dali Park Bom swobodę działania podczas śledztwa?"
Park Bom stała się podejrzaną, gdy leki kupione w Stanach przywiozła do Korei.
*(Jeśli nie miała czego ukrywać) Dlaczego Park Bom nadała paczki na adres swojej babci mieszkającej w Incheon?
Ten cały incydent wydarzył się cztery lata temu. W październiku 2010 roku Park Bom została oskarżona w wewnętrznym (chyba chodzi o to, że krajowym, czyli wszczętym przez koreańską prokuraturę) dochodzeniu o przemyt nielegalnych substancji. Minęły cztery lata od incydentu, a skandal wybuchł właśnie teraz. "Dlaczego Park Bom" i "dlaczego prokuratorzy" to są obecnie zadawane pytania. [...] Niektóre rzeczy były i nadal są zbyt niepewne, aby nie było wątpliwości. Z tymi wszystkim pytaniami, przeprowadziliśmy wywiady z ludźmi, którzy mogą wiedzieć więcej na temat całej tej kontrowersyjnej sprawy między innymi z:
- osobą A, która również brała udział w dochodzeniu w tamtym czasie,
- osobą B, która jest znajomą Park Bom,
- osobą C, która jest członkiem Narodowej Służby Podatkowej
- osobą D, która jest członkiem agencji ds. zwalczania narkotyków.
W wyniku tych rozmów okazało się, że Park Bom była jednocześnie winna, jak i niewinna w tej całej sprawie. Aby rozwikłać tą sprawę stworzyliśmy artykuł P&D (Pytanie i Dispatch). Artykuł skupia się na procesie jak i dlaczego Park Bom nabyła te leki w tamtym czasie i co było ważne dla prokuratorów podczas rozpatrywania tego krótkiego śledztwa.
P1: Rzućmy okiem na uzasadnienie i proces dlaczego Park Bom nabyła te leki. Po pierwsze: dlaczego amfetamina?
D: W czasie nauki w szkole średniej Park Bom przeżyła traumatyczne wydarzenie: na własne oczy widziała śmierć swojego bliskiego przyjaciela. (Płaczę...) W związku z tym Park Bom bardzo cierpiała psychicznie i załamała się. Zdiagnozowano wtedy u niej zaburzenia psychiczne, ponieważ nie kontrolował ani swoich emocji, ani czynności fizjologicznych. Uczęszczała na terapię psychologiczną wspomaganą lekami.
P2: Oznacza to, że ona te tabletki używała w czasie swojej terapii psychologicznej?
D: Po traumatycznym zdarzeniu Park Bom konsekwentnie i systematycznie uczęszczała na terapię psychologiczną - to właśnie wtedy przepisano jej te tabletki i wtedy zaczęła ich używać. W Ameryce amfetamina jest legalnie stosowana jako lek. Park Bom wzięła te pigułki nie martwiąc się o nic.
P3: 2ne1 zadebiutowały i promowały się w Korei już przed 2010 rokiem. Nie leczyła się ona w naszym kraju?
D: Park Bom konsekwentnie i stale otrzymywała pomoc psychologiczną, nawet w Korei. Oczywiście brała nawet lek przepisany przez koreański szpital. Jednak skuteczność leku zależy od pacjenta i każdy pacjent ma swój lek, który działa lepiej niż inne, tak samo jak niektórzy ludzie lepiej reagują na Tylenol, niż Penzal (koreański (?) lek przeciwbólowy) i vice versa.
P4: Więc to twoja wymówka dlaczego zamówiła amfetaminę?
D: Matka Park Bom najpierw skontaktowała się ze szpitalem odpowiedzialnym za leczenie kilka lat wcześniej. Po wymianie informacji zarówno szpital, jak i matka doszli do wniosku, że stan Park Bom się pogorszył, więc poprosiła lekarza prowadzącego Bom o wysłanie zastępczej recepty na leki.
P5: Więc prawdą jest, że "matka świadomie oferowała własnemu dziecku narkotyki" (trochę mam dylemat, bo "drugs" można tłumaczyć jako lek i jako narkotyk i o ile wcześniej bardziej pasowało słowo "lek", tak tutaj pasuje "narkotyki", no i nie wiem o czym myślała osoba która to tłumaczyła z koreańskiego) tak, jak powiedział Yang Hyun Suk?
D: Tak. Jak wiadomo matka Park Bom pierwsza skontaktowała się z amerykańskim szpitalem. Tutaj nasze dochodzenie i oświadczenie Yang Hyun Suka się pokrywają. Gdyby matka Bom naprawdę zdawała sobie sprawę, że lek w rzeczywistości jest nielegalną substancją, narkotykiem, czy kiedykolwiek miałaby odwagę prosić o receptę dla swojej córki? Ale matka nie była jedyną osobą, która skontaktowała się z amerykańskim szpitalem - sama Bom faktycznie zadzwoniła do amerykańskiego szpitala, ponieważ był to szpital, w którym już bywała i na którym polegała, więc zadzwoniła tam i opisała swoją sytuację, prosząc o zastępcze recepty.
P6: Ale wciąż bez wątpienia czy nie jest nielegalne proszenie o zastępczą receptę tego leku?
D: Zgodnie z przepisami, z pewnością jest to ograniczone i zakazane, zwłaszcza jeśli zdarza się w czasie pierwszego badania lekarskiego. Jednakże w przypadku chorób przewlekłych wspomniany lek może być przepisany oddzielnie. Na dodatek lekarz Park Bom wiedział o jej napiętym harmonogramie i musiał wziąć pod uwagę, że nie miała czasu, aby udać się osobiście po lek do Ameryki. W końcu udało jej się otrzymać przepisane leki - kupiła je rodzina ze strony matki.
P7: Ale Park Bom naprawdę była nieświadoma, że importowanie amfetaminy z Ameryki jest ograniczone/zakazane?
D: Była świadoma tylko tego, że lek nie był sprzedawany w Korei, ale nie znała powodu dlaczego tak się działo. Po prostu pomyślała, że są problemy z przepisami celnymi. Ponieważ były trudności ze zdobyciem leku w Korei, zwyczajnie pomyślała, że po prostu sprowadzi je z Ameryki.
P8: A może ona jednak wiedziała, że lek jest nielegalny i dlatego paczka została wysłana na adres babci? Żeby ukryć swój niezgodny z prawem czyn?
D: Powodem zaadresowania paczki na adres babki było wzięcie pod uwagę automatycznego pocztowego systemu odbiorczego. Park Bom była codziennie zajęta wypełnianiem harmonogramu i prawie niemożliwym było zastanie jej w domu, a matki także prawie nie było w domu, tak więc paczka została wysłana na adres babci. Park Bom pomyślała, że nie będzie żadnych problemów z odbiorem paczki, ponieważ jej babcia nigdy nie wychodzi z domu.
P9: Teraz przyjrzyjmy się śledztwu prowadzonemu w 2010 roku. Jak prokuratorzy w ogóle się dowiedzieli o postępowaniu Park Bom?
D: 12 października 2010 roku w obiekcie pocztowym na lotnisku Incheon urzędnicy celni otworzyli paczkę, w której znajdowało się 82 tabletki amfetaminy. Urząd celny poinformował o tym prokuraturę odpowiedzialną za rejon Incheon, ponieważ paczka była zaadresowana na adres do dzielnicy mieszkaniowej Incheonu. Odbiorcą była babcia Park Bom ze strony matki.
P10: W tamtym czasie, skoro prokuratorzy pomyśleli, że to przemyt nielegalnej substancji i wiedzieli dokładnie kto za to odpowiada, dlaczego nie wezwali bezpośrednio zamieszanego podejrzanego szybciej?
D: Zazwyczaj, w śledztwie dotyczącym narkotyków są procesy, które zachodzą w odpowiedniej kolejności - sprawdzają czy substancja jest rozprowadzana w całym kraju, czy są wspólnicy, którzy pomagają je rozprowadzać, czy są dilerzy i kupujący.
P11: Jak postąpili prokuratorzy po skończeniu standardowych działań wspomnianych powyżej?
D: W przypadku Park Bom postąpili standardowo, a tydzień po otrzymaniu informacji udali się pod adres widniejący na paczce. Tam mieszkała babcia Park Bom. Babcia wyjaśniła, że to jej córka, a matka Park Bom zabrała leki.
P12: Więc udali się do domu Park Bom w Seulu, żeby ją odnaleźć?
D: Tak, udali się prosto do Seulu. Prokuratorzy przeszukali mieszkanie Park Bom i jej matki znajdujące się w dzielnicy Apgujeong i znaleźli dowody rzeczowe. I w tym miejscu prokuratorzy mieli dylemat.*
(*Park Bom w rzeczywistości wciąż miała wszystkie tygodniowe porcje tabletek (około 3-4 tabletk tygodniowo) (prawdopodobnie chodzi tu o zalecane dawki zażywania) przechowywane w bezpiecznym miejscu i żadnej nie brakowało. Wszystkie oskarżenia, że Park Bom udostępnia, rozprowadza, sprzedaje lub zamienia na narkotyki w innej formie, okazały się fałszywe.)
P13: Słyszałem, że prokuratorzy mocno się rozczarowali, kiedy nie znaleźli nic złego/gdy zobaczyli, że wszystkie leki są nietknięte?
D: Po pierwsze, zbadali i policzyli tabletki. Doliczyli się około 78 tabletek. Oznacza to, że Park Bom w tygodniu, który upłynął po otrzymania paczki, zużyła tylko 3-4 tabletki. W takich przypadkach zazwyczaj brakuje dużej ilości narkotyków. Ale w tym przypadku brakowało tylko 3-4 tabletek i mogło oznaczać tylko jedno: naprawdę zostały kupione w celach leczniczych.
P14: Zaczekaj, pozwól mi zatrzymać cię tutaj na chwilę. Myślę, że jest to dobry moment na zbadanie kar przewidzianych w południowokoreańskim prawie dotyczącym narkotyków.
D: Zgodnie z południowokoreańskim prawem są 3 przypadki, kiedy stosuje się dodatkowe kary/konsekwencje:
① Gdy nielegalna substancja jest produkowana, sprzedawana lub eksportowana celowo do prowadzenia działalności związanej z nią; gdy osoba posiadająca nielegalna substancję planuje ją produkować, sprzedawać lub wywieźć (artykuł 60)
② Gdy jest to jeden z niezbędnych składników [potrzebnych do produkcji narkotyku], a osoba, która go posiada, zamierza go sprzedać lub wykorzystać w tym celu (artykuł 61)
③ Gdy osoba udostępnia miejsce do spożywania, przechowywania nielegalnej substancji, środki transportu do przewozu tych substancji lub fundusze na ich zakup (artykuł 62)
P15: Tak wiec mówisz, że działania Park Bom nie złamały przepisów wymienionych powyżej?
D: "Amfetamina" jest stosowana do leczenia depresji i innych zaburzeń psychicznych. Jeśli zmodyfikuje się ją chemicznie, łatwo otrzymać z niej substancję zwaną metamfetaminą. Jednak w ciągu tygodnia Park Bom wzięła tylko 3-4 tabletki, a taka ilość nie wystarczy do stworzenia metamfetaminy, a nawet kupowanie przez kogoś innego takiej małej ilości jest nieopłacalne.
P16: Mimo wszystko, czy sprowadzanie leku do kraju, który uważa ten lek za nielegalny, nie jest nadal przestępstwem?
D: Ta część oczywiście jest ważna i nadal jest to uznawane za wykroczenie/przestępstwo, dlatego było prowadzone dochodzenie w sprawie Park Bom i nawet jej matka była przesłuchiwana. Niemniej, koreański system sprawiedliwości przewiduje i stosuje wysokie kary tylko wobec tych, którzy produkują, rozprowadzają, udostępniają i sprzedają narkotyki innym. Z drugiej strony, żadne z działań Park Bom nie spełnia któregokolwiek z tych warunków. Stwierdzono, że pozostałe 78 tabletek było przechowywane w celach medycznych, ponieważ nie było żadnych śladów sugerujących oczyszczanie lub modyfikowanie tabletek.
(*Postępowanie Park Bom wobec oskarżenia o przemyt narkotyków:
- uzyskanie i przedstawienie historii choroby oraz terapii psychologicznej
- uzyskanie i przedstawienie historii recept (z Ameryki)
- potwierdzenie ważności całej dokumentacji związanej z wizytami w szpitalu i przepisanymi środkami farmaceutycznymi z kilku lat wstecz)
(*Przedstawiciel agencji zwalczającej narkotyki:
"(Park Bom) miała przed sobą stabilną karierę oraz nie próbowała uciekać; jeśli jest to przestępstwo popełniane pierwszy raz, jest możliwość łagodniejszego potraktowania, jednak Park Bom posiadała recepty (przestało to być przestępstwem) i dokumentację medyczną potwierdzającą terapię/leczenie, więc umożliwiło to zamknięcie sprawy.)
P17: Jakie wyjaśnienia składała Park Bom podczas dochodzenia przeciwko niej?
D: Park Bom złożyła dokumentację medyczną wraz z diagnozą z Ameryki i z kraju (z Korei Południowej). To było rozpoznanie choroby psychicznej. Przedstawiła również dokumentację potwierdzającą, że wszystkie leki zostały jej przepisane wcześniej w Stanach. Park Bom dobrze wytłumaczyła swoje intencje poprzez zgromadzenie dokumentacji medycznej.
P18: Czy to możliwe, że prokuratorzy zamknęli sprawę za "specjalną przysługę" lub łapówkę?
D: Poniższy cytat dokładnie przytacza słowa wypowiedziane przez przedstawiciela agencji zwalczającej narkotyki:
"Nawet gdyby rzeczywiście było to nadużycie niedozwolonej substancji, Park Bom miała przed sobą stabilną karierę oraz nie próbowała uciekać; jeśli przestępstwo popełniono pierwszy raz, jest możliwość złagodzenia sankcji. Jednak recepty zostały otrzymane legalnie z zagranicznego szpitala i są dokumenty potwierdzające, że leki były zażywane w celach medycznych i bardzo możliwe, że dlatego sprawa została zamknięta. To nie jest sprawa, którą [prokuratorzy] potraktowali przychylniej lub zostali przekupieni do zamknięcia jej."
P19: Więc dlaczego przedstawiciel firmy Samsung został aresztowany w sprawie bardzo podobnej do sprawy Park Bom (a Park Bom nie)?
D: W przypadku tego incydentu nie zostało wyjaśnione dlaczego ta osoba kupiła lek. Według prokuratury podejrzany otrzymał amfetaminę od znajomej. Oczywiście, gdyby pojawiło się oficjalne oświadczenie, że podejrzany otrzymał receptę, lub wyjaśnienie dlaczego kupił lub stosował substancję, można by było zastosować łagodniejsze sankcje. Niestety, nie było żadnego oświadczenia, wyjaśnienia lub usprawiedliwienia.
P20: Czy są jakieś inne przypadki, że ktoś został uniewinniony jak Park Bom?
D: W czerwcu ubiegłego roku, agent krajowych służb wywiadowczych, osoba C, otrzymała zapłatę za przeniesienie walizki z proszkiem wytworzonym z rośliny, która zawiera substancję narkotykową. Był to proszek zrobiony z korzeni brazylijskiej rośliny ozdobnej o nazwie Mimoza, która zawiera DMT (Dimetylotryptamina).
Mimo wszystko, prokuratorzy dowiedzieli się, że osoba C celowo zakupiła proszek bezpośrednio z internetu, ponieważ odkryła, że ten proszek pomógłby w leczeniu jego syna, który cierpi na poważny przypadek ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej). Kiedy nie wykryto w krwi osoby C śladów zażywania narkotyku, została oczyszczona z zarzutów, ponieważ uznano, że proszek został zakupiony w celach leczniczych.
P21: Niektóre źródła podają, że jedynym powodem zamknięcia sprawy było to, że YGE posiada moc i/lub wymyślił sposób, żeby wyciszyć sprawę, zanim urosła do większych rozmiarów.
D: Być może jest tak dlatego, że ocena władzy Korei i systemu sprawiedliwości jest bardzo niska. Ale według rejonowej prokuratury, nadal często zdarzają się sprawy, że narkotyki są wykorzystywane w celach medycznych. Jeśli prokurator łapie kogoś zamieszanego w narkotyki i dodatkowo był by to sławny celebryta, to zagwarantowałoby mu to awans i podwyżkę. Żaden prokurator przy zdrowych zmysłach nie odpuścił by łatwo tak wielkiej sprawy. YGE może wyglądać na firmę z "plecami" dzięki fanom i mediom, jednak prokuratorzy są zbyt rozważni na zwykłą przynętę. Jakkolwiek silne jest, YGE nie ma takiej mocy, żeby prokuratorzy zamknęli sprawę.
Fajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń